Zastanawiasz się, czy inwestować we współpracę z dużym influencerem? Kuszą Cię milionowe zasięgi oraz tysiące reakcji? Poczekaj! Znamy narzędzie, dzięki któremu wyznaczysz precyzyjną drogę dla swojej komunikacji. I znajdziesz autentycznego ambasadora swojej marki. To lokalny influencer marketing.
5 trendów: który wybrać?
Mamy dla Ciebie dobrą i złą wiadomość. Dobra wiadomość: znamy 5 najnowocześniejszych narzędzi digital marketingu dla firm spożywczych. Zła wiadomość: nie ma gwarancji, że Twój klient z nich skorzysta.
Według Forbesa najgorętsze trendy, którym należy się bliżej przyjrzeć w 2019 roku to:
-
- Sztuczna inteligencja
- Chatboty
- Sterowanie głosem
- Lokalny influencer marketing
- Transmisje na żywo
Brzmi ekscytująco? Świetnie! Ale stop! Zanim udasz się w pogoń za ekscytującymi nowościami sprawdź, czy po drodze nie zgubisz swojego klienta. O jego potrzebach i strategiach marketingowych przeczytasz tu. Gorącym trendom przyglądamy się chłodnym okiem Twoich gotujących klientów.
Influencer vs lokalny influencer
O sile influencer marketingu pisaliśmy już w tym artykule. Dla marek najbardziej kusząca i logiczna wydaje się współpraca z influencerami, których suma obserwujących liczona jest w dziesiątkach, a nawet setkach tysięcy. Jednak dane opublikowane przez Marketly mogą zmienić to myślenie: istnieje wyraźna korelacja między ilością followersów a ich zaangażowaniem. Marketly porównało wyniki kont posiadających mniej niż 1000 fanów oraz kolejno przedziały 1000-10.000, 10.000 – 100.000, 100.000 – 1 mln, 1 mln – 10 mln i powyżej 10 mln.
Im większa grupa fanów, tym mniejsza ilość polubień postów na Instagramie oraz mniejsza ilość komentarzy. Najlepsze wyniki w tym obszarze obserwujemy u mikro influencerów mieszczących się w przedziale 1000-10.000 obserwujących. Agencje zajmujące się influencer marketingiem na Instagramie zalecają jednak współpracę z influencerami posiadającymi między 10.000 a 100.000 followersów motywując ten wybór najlepszą relacją zasięgu i zaangażowania. Ta rekomendacja może wynikać również z funkcjonalności Instagrama – zweryfikowane konta powyżej 10.000 fanów mają dostęp do innych narzędzi, niż konta poniżej 10.000 fanów.
Więc czym, poza liczbami, różni się influencer celebryta od mikro influencera?
Małe liczby, wielki efekt
Według raportu cpcstragety w ubiegłym roku najchętniej kupowaliśmy dzięki rekomendacjom mikro influencerów. Aż 82% konsumentów chętniej reaguje na posty sponsorowane u mniejszych influencerów niż u celebrytów. Dlaczego tak się dzieje?
Zaufanie do prawdziwych ludzi
Konta obserwowane przez mniej niż 10.000 osób dbają o autentyczność i regularność komunikacji. Nie tylko dbają – sami odbiorcy chętniej wchodzą w interakcje z influencerami, którzy są “bliżej”. Opierając się nieetycznym praktykom budują swoje społeczności w oparciu o wspólne mianowniki: styl życia, problemy dnia codziennego, a wreszcie wielkie sukcesy. Z punktu widzenia marketerów mikro influencerzy są idealnym punktem wyjścia do budowania person: śledząc ich aktywność możemy nakreślić nie tylko ich profil demograficzny, ale również z dużą dokładnością odtworzyć rytm dnia konkretnych osób. Biorąc pod uwagę, że “podobne przyciąga podobne”, mikro influencer ma duże szanse być idealną kopią naszego klienta. W najgorszym wypadku będzie lepszą wersją, do której dąży nasz klient.
Mikro influencer dobrze zna swoich odbiorców i potrafi prowadzić autentyczną komunikację nawet w ramach współpracy z markami.
I to, poza danymi zasięgowymi, powinno być dla marketerów podstawowym wyznacznikiem jakości współpracy z influencerem.
Influencer na sterydach
Wśród odbiorców buduje się coraz większa świadomość nieetycznych praktyk wśród błyskawicznie rozwijających się kont, przede wszystkim tych instagramowych. Kupowanie followersów, polubień i korzystanie z botów komentujących dowolne treści stało się łatwo dostępnym i tanim narzędziem. Problem dotyka w znacznej mierze kont, które już dawno przestały mieścić się w kategorii lokalnych czy mikro influencerów. Oczywiście tych mniejszych również kusi wizja szybkiego wzrostu, ale bardziej świadomi gracze wiedzą, że może to skutkować nie tylko utratą autentyczności.
Najbardziej bolesną ceną sztucznego przyrostu followersów jest m.in. shadowban – kara wprowadzona przez Instagram. Shadowban skutkuje dramatycznie zmniejszonym zasięgiem postów – post dotrze wyłącznie do bieżącej grupy obserwujących profil, ale nie pojawi się poza tą grupą, nawet pomimo użytych właściwie hashtagów.
Czy kupiony fan influencera to mój klient?
Tak, niestety, płacąc influencerowi za współpracę, dobrze jest zadać sobie to proste pytanie. Wielkie liczby (liczba followers, polubienia, wyświetlenia, zaangażowanie) działają jak magnes na wielkie pieniądze marek. Im większy influencer, tym większe ryzyko, że trafimy na sztucznie wygenerowane wyniki jego aktywności. Zakładamy, że zależy nam na dotarciu do prawdziwych ludzi, którzy w efekcie kupią produkt / usługę. Boty generujące dużą ilość komentarzy mogą zniechęcić prawdziwych użytkowników do marki oraz do influencera. Na rynku są już całkiem dobrze działające narzędzia, które weryfikują autentyczność odbiorców oraz jakość reakcji (np HypeAuditor czy Socialblade) i warto skorzystać z nich zanim podpiszemy umowę z konkretnym twórcą.